Bóg

I niby go nie ma. A pełno go wszędzie.
I niby się śmieje. Lecz płacze codziennie.
I niby mówi, a niby śpiewa.
Choć pełno go wszędzie, to czasem go nie ma.
On czeka wytrwale. Bo wie,  że wrócimy.
Czy nagle się cieszy, czy zaraz smuci?
Bóg patrzy w tę otchłań. I dławi się żalem.
I wie że kiedyś wrócimy. I czeka wytrwale.
I idzie daleko i wraca się tutaj.
I niby już ma nas, a ciągle szuka.
I wierzy w tę miłość.
W miłość człowieka.
I wraca tu nie raz, bo idzie z daleka.